Kamil Cebulski to człowiek, który swoją przygodę z biznesem rozpoczął w wieku 17 lat, kiedy to założył swoją pierwszą firmę. W wieku 18 lat zatrudnił pierwszego pracownika, a rok później miał ich dziesięciu. W wieku 21 lat zauważyły go media, nazywając najmłodszym milionerem w Polsce. O tym, czy warto zrobić i jak zrobić swój sensowny biznes, Kamil Cebulski opowiadał uczniom lubańskich szkół i mieszkańcom regionu przybyłym na dwa spotkania zorganizowane przez Radę Gospodarczą Miasta Lubań 20 marca br.
- Obydwa spotkania były bardzo udane i cieszyły się dużym powodzeniem – mówi przewodniczący Rady Gospodarczej Miasta Lubań Paweł Majewicz. - Uczniowie zadali szereg ciekawych pytań odnośnie zakładania własnej firmy i kierowania swoją karierą. Widać, że ta tematyka jest dla nich ważna i potrzebna. Ciekawe pytania mieli też goście spotkania w Motelu Łużyckim. Jest to kontynuacja pewnego cyklu działania na rzecz rozwoju przedsiębiorczości w mieście, który rada przyjęła, ponieważ do jej głównych zadań należy wspieranie lokalnej przedsiębiorczości. Doświadczenie pokazuje, że trzeba robić to przede wszystkim wśród ludzi młodych, przygotowujących się do wejścia na rynek pracy.
Na spotkaniu w auli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Adama Mickiewicza z uczniami i gimnazjalistami obecnych było ponad 400 osób. Na drugie spotkanie w Motelu Łużyckim przybyli zaś głównie przedsiębiorcy. Oba spotkania przedłużyły się ze względu na mnogość poruszanych tematów. Kamil Cebulski jest znany z nieszablonowego podejścia do edukacji przedsiębiorczości. Podczas spotkań posługiwał się przystępnym, obrazowym językiem, chętnie odpowiadając na pytania uczestników.
- Oczywiście, młodzież była zainteresowana, jak zrobić biznes, bo każdego to interesuje, zwłaszcza w tym wieku, bo ekonomia pokazuje nam, że młodzież w tym wieku, tzn. 15-18 lat planuje sobie życie, wymyśla plan podboju świata, czyli zdobycia pieniędzy, głównie poprzez otworzenie własnej firmy. To jest naturalne i tak powinno być, jednak nie wszystkim się to udaje – tłumaczył Kamil Cebulski. Grupy, którym się to udaje, charakteryzują się tym, że lubią dużo pracować, że mniej konsumują, że są oszczędni i tyle. Czyli jeżeli będziemy się charakteryzować pewnymi cechami, zdobędziemy pewną wiedzę, która jest nam przydatna, to mamy większe szanse na sukces. Najważniejsze jest to, żeby młodzi ludzie uświadomili sobie, że szkoła nie nauczy ich nic takiego ważnego, żeby w przyszłości zarabiać dobre pieniądze. Szkoła przygotowuje do życia, żeby umieć czytać, pisać, liczyć, co to jest zawał serca, jak wygląda układ krwionośny, co to jest grawitacja. To jest podstawa, bez tego nie możemy żyć, ale żeby robić trochę lepsze pieniądze, to musimy się nauczyć czegoś, czego inni nie wiedzą – podkreślał przedsiębiorca.
Podczas spotkania okazało się, że nie ma czegoś takiego jak recepta na łatwy sukces. Według Kamila Cebulskiego na pracowitych czeka jednak nagroda, nie tylko w postaci pieniędzy.
- Biznes to nie jest nuda, bo jeżeli kochasz, to, co robisz, to nigdy nie przepracujesz jednego dnia, więc nie możemy biznesu wiązać z czymś, czego nie lubimy robić. Jeżeli w ogóle nie lubimy pracować, to powinniśmy się zastanowić, czy jesteśmy odpowiednią osobą do tego, żeby zakładać biznes. - doradzał Kamil. - Ja wbrew pozorom lubiłem programować, lubiłem siedzieć przy komputerze, ciągle lubię siedzieć przy komputerze, napisać jakiś program, potem otrzymywać maile, super, dzięki ten program mi się przydał, czy dzięki tej stronie zrobiłem jakiś biznes, czy zaoszczędziłem trochę pieniędzy. W biznesie jest tak, że nawet jak robimy jakąś nudną rzecz, a ludzie będą widzieli w tym potencjał, będą nam dziękować za to, że naprawiliśmy im ten zlew, bo już pięciu hydraulików nie dało rady. Jak człowiek otrzymuje dużą ilość wdzięczności od drugiego człowieka, od klientów i jeszcze na tym zrobi kasę, to kocha to zajęcie, które robi.
Nie obyło się bez szerszej refleksji na temat polskich warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Przyszłym przedsiębiorcom Kamil Cebulski radził sięgać do pomysłów nie wymagających wkładów większych niż posiadają, nie opierać marketingu na cenach niższe niż rynkowe i koncentrować się na potrzebach klientów.
- Może mi ktoś za 10 lat napisze maila, że dziękuję bardzo, ponieważ 10 lat temu posłuchałem i założyłem biznes – żartował najmłodszy milioner w Polsce po spotkaniu.
ŁCR